Artur Barciś (ur. 1956) jest polskim aktorem filmowym i telewizyjnym. Znany szczególnie z seriali „Miodowe lata” i „Ranczo”.
Wzrost: 169 cm
Artur Barciś – szkolne wierszyki
Artur Barciś urodził się 12 sierpnia 1956 r. w Kokawie w woj. częstochowskim. Rodzice nie mieli aktorskiego wykształcenia.
Ojciec był magazynierem na kolei w Częstochowie, a mama, kasjerką. Dom rodzinny wspomina jako ubogi, czysty, z kochającą się rodziną. Mieli ziemię, pracowali w polu jak wszyscy ludzie na wsi. Nieraz zdarzało się, że i on pasł krowy, co, jak wspominał, ogromnie go nudziło. Umilał sobie ten czas książkami, ale bywało, że tak się zaczytał, że ani się obejrzał jak krowa wybrała wolność i poszła w pole.
Rodzice wpoili mu zasady bycia przyzwoitym człowiekiem. Brat został zegarmistrzem, on postawił na aktorstwo. Jako najmilsze wspomnienia z dzieciństwa ma w myśli rynek na częstochowskim Zawodziu, gdzie można było kupić oryginalne jeansy-wycierusy z Ameryki. Marzył o takich od dawna i z sentymentem wspomina, kiedy pierwszy raz dostał je od ojca.
Przez pół roku chodził do Mykanowa do szkoły. Potem przeniósł się do babci w Rędzinach. Tam skończył podstawówkę. Ogólniak zaś – w Rudnikach, gdzie kształtowały się jego aktorskie pasje. Recytował wiersze na akademiach i bardzo to lubił. Okazja była obojętna – raz rocznica Rewolucji Październikowej, kiedy indziej – 1 Maja.
Był drobnej postury, niski, niemal niezauważalny. Z tego powodu starał się robić wszystko, by zostać dostrzeżonym.
Tak było gdy recytował wiersze w Rędzinach, na prawdziwej scenie. Wszyscy bili brawo, a on był najszczęśliwszym dzieckiem na świecie.
W liceum w Rudnikach polonistka zgłosiła go do konkursu recytatorskiego. Pokonał kilka etapów, zajął drugie miejsce w województwie. Rok później wygrał konkurs ogólnopolski. „Dostałem tytuł recytatora roku i udzieliłem pierwszego wywiadu dla gazety” – wspominał. Wycinek tamtej gazety z dumą zachował do dziś.
W młodości był bardzo religijny i Jasna Góra z cudownym obrazem Matki Boskiej miała dla niego ogromne znaczenie. Po latach wrócił tam, by nagrać spektakl o prymasie Stefanie Wyszyńskim.
Po ogólniaku podjął studia aktorskie w słynnej Szkole Filmowej w Łodzi. „Kiedy zdawałem do Szkoły Filmowej w Łodzi, egzaminy do uczelni artystycznych organizowane były wcześniej, tak, żeby osoby, które nie zdadzą, mogły jeszcze składać dokumenty do innych szkół. Do Łodzi dostałem się za pierwszym razem, ale na polonistykę też składałem papiery, tylko nie przystąpiłem do egzaminów. I mimo to zostałem przyjęty! Dowiedziałem się o tym, gdy przyjechałem zabrać teczkę ze świadectwem maturalnym, żeby zawieźć ją do Łodzi” – mówił w wywiadzie o tej dziwnej dla niego samego sytuacji.
Okazało się, że na polonistykę zdawało jedynie dwóch chłopaków, a jego pedagodzy znali z konkursu recytatorskiego, więc przyjęli, myśląc że nie przyszedł, bo się rozchorował…
Szkołę aktorską ukończył w 1979 r. Tuż po studiach wyjechał do Warszawy, o czym zawsze marzył. Była dla niego jak dla innych Nowy Jork – centrum wszechświata.
Wcześniej jednak wzorował się na Asi, kuzynce z Warszawy, która jako pierwsza zaprowadziła go na frytki i pokazała inne atrakcje wielkiego miasta. W stolicy musiał się jednak mierzyć ze swoimi demonami i kompleksami chłopaka ze wsi. Dopiero po latach zrozumiał, że miejsce urodzenia określa jego tożsamość.
Artur Barciś – aktor charakterystyczny
Zaraz po studiach zaangażował się do stołecznego Teatru na Targówku (1979–1981), a następnie występował na deskach warszawskiego Teatru Narodowego (1982–1984). Od 1984 pracuje w zespole stołecznego Teatru Ateneum.
Rolą marzeń w teatrze był dla niego Papkin z „Zemsty”. Marzył o tej kreacji od czasów licealnych, ale długo jej nie grał w teatrze. Nawet w Teatrze Ateneum, w zespole którego występuje od prawie 40 lat, powierzono ją innemu aktorowi, Wiktorowi Zborowskiemu… Aż któregoś razu z propozycją zagrania Papkina, zadzwoniła Krystyna Janda z „Och Teatru”. Gra tam do dzisiaj.
Choć z racji warunków fizycznych zaliczany jest do tzw. aktorów charakterystycznych, z każdego zadania aktorskiego wychodzi obronną ręką. W swoim zawodzie spełnia się doskonale. Mówi, że jest tym, kim chciał zostać, czyli aktorem. Potrafi grać tak w komediach, jak i w dramatach. Czy jednak zagrał już rolę życia? Raczej nie i wciąż na nią czeka. I dodaje, że chciałby uprawiać aktorską pasję do końca życia.
Uznanie widowni przyniosły mu też występy w programie dla młodych widzów – „Okienko Pankracego”.
W 2010 r. uczestniczył w jedenastej edycji programu TVN „Taniec z gwiazdami”. Nabawił się jednak kontuzji nogi i musiał wycofać się z programu.
Artur Barciś jest też aktorem śpiewającym – nagrywa piosenki do słów Agnieszki Osieckiej, śpiewa utwory Włodzimierza Wysockiego. Pracuje w dubbingu. Był tam np. był Dwulicusem w „Asterix i Obelix kontra Cezar” (1999), przemówił głosem Luigi w „Autach” (2002), był Nikabrikiem w „Opowieści z Narnii: Książę Kaspian” (2008).
Artur Barciś – filmy i programy tv
W 1979 r. zadebiutował w 7-odcinkowym serialu „Do krwi ostatniej”. Zagrał tam rannego żołnierza radzieckiego przebywającego w szpitalu, a w kolejnych latach posypały się następne propozycje.
Specyficzna uroda sprawiała, że reżyserzy chętnie widzieli go w roli chłopów czy obywateli narodowości rosyjskiej. W 1981 r. w „Znachorze” zagrał małego Wasylko.
Aktorski dorobek Barcisia jest przebogaty: u Kieślowskiego w „Dekalogu” był laborantem, motorniczym, kajakarzem, robotnikiem, studentem (1988). To projekt, który ocenia jako najważniejszy w swojej karierze. Współpracę z Krzysztofem Kieślowskim ocenia jako ogromne wyróżnienie, zwłaszcza że jego rola wzbudzała kontrowersje. Ceni szansę, którą dał mu los. Nie zagrał tylko w ostatniej części, ale było to celowe. Kieślowski ogłosił nawet konkurs „Gdzie Artur mógłby się pojawić?”, ale nie było pomysłu na jego bohatera.
Telewidzom znany z serialu „Miodowe lata” (1998-2003), gdzie występował jako Tadeusz Norek. Ta postać jest z nim do dzisiaj i dzięki niej Barciś jest znany w każdym domu. Nieraz nawet ludzie prywatnie zwracają się do aktora per „Norek”, a czasem jakiś podpity gość woła „Norek do kanału”. Nie obraża się i nie narzeka na taką popularność, bo chciał być rozpoznawalnym aktorem.
Reżyserzy dbają o jego zawodową różnorodność. W filmie „Bezmiar sprawiedliwości” (2006) grał prokuratora, w „Pitbullu” (2008) wystąpił jako Zenon Lebioda.
Bardzo udany duet stworzyli z Cezarym Żakiem w serialu „Ranczo” (2006-2016) jako filmowy Czerepach i Kozioł, przedstawiciele lokalnej władzy. Ta popularność go jednak zastanawia, bo przecież gra tam z gruntu negatywnego bohatera.
W innym serialu „M jak miłość” przez sześć lat grał Jerzego Kolędę, ojca Ewy (2012–2018).
Artur Barciś – pandemiczne wiersze
Jako aktor z powołania, z trudem znosił pandemiczny lockdown. Ale że jest człowiekiem czynu, zamiast siedzieć i płakać, postanowił wziąć los w swoje ręce. Żona podsunęła mu wierszyk „Apel profilaktyczny”. Przeczytał w internecie, obejrzało 6 mln ludzi.
Potem miał namówić seniorów do pozostania w domu. Napisał własny wiersz, tak jakby do dziadka przemawiał wnuczek. Jako że sam jest dziadkiem, poznał ten język doskonale. Znowu „chwyciło” i aktor zyskał szeroką widownię, jakiej z pewnością nie miałby występując na scenie. A przy okazji posiadł drugi fach, bo pojawiły się kolejne prośby o pisanie wierszyków.
Artur Barciś – życie prywatne
Artur Barciś jest związany z Beatą Dorotą Barciś (ur. 8 sierpnia 1962). Żona jest montażystką filmową. W 1989 r. urodził się syn pary – Franciszek, który też dał się poznać jako aktor w kilku produkcjach, m.in. jako młody Adaś Miauczyński w filmie Marka Koterskiego „Nic śmiesznego” (1995). Zagrał też niedużą rolę w serialu „Miodowe lata”.
Syn Barcisia wspomina, że kiedy był małym dzieckiem i coś przeskrobał, ojciec nigdy na niego ni krzyczał, ale spokojnie tłumaczył i próbował dociec sedna problemu. Być może kumulował w sobie emocje, by dać im upust na deskach teatru lub przed kamerą.
Artur Barciś – ciekawostki
Był członkiem honorowego komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego przed wyborami prezydenckimi w 2010 i 2015 r.
W Alei Gwiazd w Międzyzdrojach odcisnął dłoń jako jeden z najpopularniejszych polskich aktorów.
Ma stały kontakt z fanami. Założył forum, na którym systematycznie odpowiada na pytania, a nawet spotyka się z ludźmi, którzy chcieliby go poznać. Administrator jego forum mówi, że jest dobrym człowiekiem, bardzo wyczulonym na ludzką krzywdę.
Kiedy w Częstochowie zakupiono nowy tramwaj, mieszkańcy w głosowaniu zdecydowali, że chcą, aby on swoim charakterystycznym głosem zapowiadał kolejne przystanki.
Źródła
Zdjęcie: Flickr.com | Autor: Fryta 73 | Licencja: CC BY-SA 2.0
https://pl.wikipedia.org/wiki/Artur_Barci%C5%9Bhttps://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/7,150461,22246032,artur-barcis-moj-zawod-to-loteria.html
https://www.fakt.pl/kobieta/plotki/barcis-opowiada-o-swoim-dziecinstwie-i-kompleksach/7vx1113
https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/artur-barcis-w-kulisach-slawy-dziecinstwo-kariera-wiersze,324282.html