Bruno Schulz (1892-1942) był polskim prozaikiem żydowskiego pochodzenia, grafikiem, malarzem, rysownikiem i krytykiem literackim. Autor „Sklepów cynamonowych” i „Sanatorium pod Klepsydrą”.
Bruno Schulz – biografia
Bruno Schulz przyszedł na świat 12 lipca 1892 roku w rodzinie żydowskiego kupca w Drohobyczu (obwód lwowski), jako trzecie i ostatnie dziecko Jakuba i Henrietty. Rodzina była polskojęzyczna, a w domu nie kultywowano tradycji żydowskich. Dzieciństwo i młodość spędził w jednopiętrowym domu nr 12 przy Rynku. Na parterze domu znajdował się sklep z materiałami. Jego dzieciństwo pozbawione było beztroskich zabaw z rówieśnikami i naznaczone było nieustanną obawą matki o jego zdrowie, gdyż był chorowitym i nadwrażliwym chłopcem.
Bruno Schulz z Drohobyczem związany był przez całe swoje życie. Było to małe, kresowe miasteczko, w którym sporą część ludności stanowili żydzi. W latach 1902-1910 Bruno Schulz uczył się w drohobyckim gimnazjum, gdzie następnie zdał maturę. Przez kolejne 3 lata podejmował studia architektoniczne na Politechnice Lwowskiej, specjalizują się w grafice i rysunku, jednak jego naukę przerwała najpierw choroba, a później wojna. Okoliczności te sprawiły, że Bruno był przede wszystkim samoukiem, a luki w wykształceniu uzupełniał, spędzając całe dnie na zapleczu księgarni Pilpa, gdzie pochłaniał książki, na których kupno nie było go stać.
Gdy podczas I wojny światowej, zmarł w 1915 roku jego ojciec, a następnie spłonął stojący przy rynku w Drohobyczu dom, gdzie mieścił się znany z dzieciństwa sklep bławatny, wydawało się, ze historia na zawsze zamknęła epokę patriarchalnego kupiectwa, w której urodził się i wychował przyszły pisarz. Czas jednak pokazał, że Genialna epoka (taki tytuł nosi jedno z opowiadań zbioru Sanatorium Pod Klepsydrą) nigdy dla Schulza nie przeminęła, stając się wyłącznym obszarem jego artystycznych poszukiwań.
W 1924 roku podjął pracę nauczyciela rysunków i kierownika wydziału robót ręcznych w gimnazjum im. Króla Władysława Jagiełły. Znaleziona z trudem posada nauczyciela była dla niego z jednej strony przekleństwem, ponieważ ograniczała czas poświęcony na własną twórczość, z drugiej zaś – wybawieniem, gdyż stanowiła jedyne stałe źródło dochodów niezbędnych do utrzymania najbliższych. Po śmierci ojca i samobójstwie szwagra zamieszkał z matką, siostrą i jej dwoma synami oraz starą, zdziwaczałą kuzynką. Pochłonięty pracą zawodową i działalnością plastycznie prawie nie opuszczał prowincjonalnego Drohobycza, a kontakt z „wielkim światem” utrzymywał przez rozległą korespondencję. Choć nie przepadał za zajęciem nauczyciela, o czym pisał w listach do znajomych, to jego uczniowie zapamiętali go jako dobrego nauczyciela. Jego uczeń, wspominał, że był skromny, delikatny i cichy, lecz miał autorytet, chociaż nigdy nie stawiał dwój.
Z listów wysyłanych do poznanej u Witkacego Debory Vogel, a właściwie z obszernych postscriptów, narodziły się Sklepy cynamonowe, które przyniosły Schulzowi powszechne uznanie krytyków i pisarzy. Zachwycona Debora Vogel zachęcała do ich opublikowania, jednakże trudno było znaleźć wydawcę. Pomogła dopiero interwencja Zofii Nałkowskiej, do której debiutant dotarł za pośrednictwem Debory i jej przyjaciółki. Uznana pisarka tak wysoko ceniła dzieło nieznanego nikomu autora, że osobiście zawiozła maszynopis do wydawnictwa „Rój”. Sklepy cynamonowe zostały wydane w 1933 roku. Na fali pierwszego sukcesu zaczęły powstawać kolejne utwory, również wskrzeszające krainę dzieciństwa, a zebrane w zbiorze Sanatorium Pod Klepsydrą. Z dnia na dzień Bruno Schulz, dotąd nikomu nieznany, zaczął stawać się postacią publiczną, coraz częściej bywał w Warszawie i wszedł w świat literacki.
Po śmierci matki Brunona w 1931 roku i śmierci jego starszego brata Izydora cztery lata później, ciężar utrzymania rodziny spadł właśnie na niego.
Schulz projektował okładki swoich książek, opracował również ilustracje do niemal wszystkich opowiadań. Większość jego prac plastycznych zaginęła podczas wojny, podobnie jak rękopisy listów czy fragmenty powieści Mesjasz. Jedynym w swoim rodzaju dziełem był Xięga Bałwochwalcza. Zawierała grafiki Schulza z lat 20., komponowane w kolejne teki przez niego samego. Nie znamy dokładnej liczby wykonanych egzemplarzy. Artysta rozprowadzał je za pośrednictwem handlarza obrazów Leszczyca, a w 1934 roku poprzez księgarnię Mortkowicza.
Próby stabilizacji uczuciowej zakończyły się niepowodzeniem. Trwający cztery lata związek z Józefiną Szelińska zakończył się w 1937 roku, z powodu formalności, jakich wymagała różnica wyznań, a na małżeństwo z Deborą Vogel nie zgadzali się rodzice wybranki.
Plastyczna i pisarska twórczość Schulza to opowieść o jego własnych słabościach, zawiłościach psychicznych, obsesjach, pasjach czy kompleksach. Cierpiał na agorafobię, był człowiekiem małomównym, uchodzącym za dziwaka, popadającym w stany depresyjne i często chorującym. Nigdy się nie ożenił, chociaż jego twórczość jest przesiąknięta fascynacją kobietami.
Gdy wojska sowieckie zajęły Drohobycz we wrześniu 1939 roku, Schulz nadal pracował jako nauczyciel. Z okazji zbliżającej się rocznicy rewolucji październikowej podobno nakazano mu namalowanie portretu Stalina, jednak podczas demonstracji deszcz zaczął zmywać farby z portretu, na co Schulz miał odpowiedzieć: „Po raz pierwszy w życiu nie żal mi mojej pracy”.
Gdy do Drohobycza wkroczyli Niemcy, Schulz musiał w 1941 roku przenieść się do getta. W obawie przed eksterminacją starał się jak najdłużej być „użyteczny”, podejmując różne prace: portretował „swojego opiekuna” – gestapowca Feliksa Landau, wykonywał freski w budynku szkoły jazdy, katalogował zrabowane przez okupantów dzieła sztuki. Landau uchodził za okrutnego i bezwzględnego SS-mana, który jednak chronił Schulza. Artysta wykonał w jego willi malowidła na ścianach sypialni synka Landaua, które pokrył barwnymi ilustracjami bajek.
Po wielu namowach warszawskich przyjaciół dał się przekonać do pomysłu ucieczki z getta. Termin jego ucieczki ustalono na 19 listopada 1942 roku. Bruno Schulz zginął w południe umówionego dnia, zastrzelony przez Karla Guenthera. Był to odwet za to, że Landau upokorzył Guenthera, zabijając na ulicy jego protegowanych. Podobno miał on potem drwić z Landaua słowami: „zastrzeliłem twojego Żyda!”. Prawdopodobnie Schulz został pochowany przez swojego przyjaciela, pisarza Izydora Friemana na cmentarzu żydowskim, dziś już nieistniejącym.
W getcie Schulz rozdawał swoje prace znajomych, gdyż liczył na to, że któryś z pakietów rękopisów i rysunków ocaleje. Po wojnie udało się znaleźć sto kilkadziesiąt listów i kilkaset rysunków jego autorstwa. Zaginęły opowiadania, nie dokończona powieść Mesjasz, która miała być jego najważniejszym dziełem, dzienniki, tysiące listów, esej o krytyce literackiej, bruliony w fragmentami i pomysłami pisarskimi.
Zachowane książki przetłumaczono na ponad 30 języków. Bruno Schulz jest współcześnie jednym z najbardziej cenionych polskojęzycznych pisarzy.
Bruno Schulz – ciekawostki
Jego twórczość literacka, mimo, że ograniczała się do dwóch niewielkich książek, została uznana – obok poezji Bolesława Leśmiana – za najbardziej oryginalne zjawisko w XX-wiecznej literaturze polskiej.
Bruno Schulz – cytaty
„Słabość ludzi wydaje nam ich dusze, czyni ich potrzebującymi. Bez przywar byliby zamknięci w sobie i nie potrzebujący niczego. Dopiero ich wady nadają im smak i czynią pociągającymi.”
„To jest największe nieszczęście – nie wyżyć życia.”
„Cóż można począć w takim świecie? Jak nie zwątpić, jak nie upaść na duchu, gdy wszystko jest zamknięte na głucho, zamurowane nad swoim sensem, i wszędzie tylko stukasz w cegłę, jak w ścianę więzienia?”
„Istotą rzeczywistości jest sens. Co nie ma sensu, nie jest dla nas rzeczywiste. Każdy fragment rzeczywistości żyje dzięki temu, że ma udział w jakimś sensie uniwersalnym.”
Artykuły, które mogą Ci się spodobać:
Źródła
Encyklopedia Sławnych Polaków, wyda. Publicathttps://dzieje.pl/postacie/bruno-schulz-1892-1942
https://pl.wikiquote.org/wiki/Bruno_Schulz
Zapisz się do newslettera
Chciałbyś co jakiś czas otrzymywać powiadomienia o nowych, ciekawych biografiach?Zapisz się do newslettera: