Maria Simma (1915-2004) była Austriaczką, której ukazywały się dusze czyśćcowe, aby pomogła ulżyć ich cierpieniom. Mówiła o nich: „Dusze czyśćcowe wiedzą o nas i naszych czasach o wiele więcej, niż sądzimy. (..) Wiedzą też o wszystkim co się o nich mówi i co się dla nich robi. Są o wiele bliżej nas, niż sądzimy. Są bardzo blisko nas.”
Kim była Maria Simma?
Maria Simma (1915-2004) była mieszkanką alpejskiej wioski Sonntag w Austrii. Już od dziecka odznaczała się głęboką religijnością. Pomagała wówczas duszom czyśćcowym przez modlitwę i ofiarę intencji odpustowych. Po ukończeniu szkoły ludowej pracowała przez wiele lat jako służąca. Trzykrotnie była w zakonie, jednak za każdym razem odsyłano ją z powodu słabego zdrowia. Jedynym źródłem jej utrzymania było małe ogrodnictwo, prace chałupnicze i sprzątanie kościoła. Złożyła Matce Bożej ślub czystości według zaleceń św. Ludwika Marii Grignon de Montfort oraz złożyła ślub oddania się na ofiarę miłości i pokuty (jako dusza ofiarna). W efekcie ślubu ofiarowania się jako dusza ofiarna, dusze czyśćcowe za pozwoleniem Bożym mogły nawiedzać ją i prosić o pomoc w postaci dobrowolnego przyjęcia na siebie cierpień w ich intencji. Maria pośredniczyła także pomiędzy tymi duszami a ich rodzinami, informując rodziny o prośbach, których spełnienie ulży cierpieniom tych dusz. Poprzez modlitwy, dobrowolne przyjmowanie na siebie ciężkich cierpień czy przekazywanie rodzinom zmarłych potrzebnych informacji, skracała męki duszom czyśćcowym. Służyła tym duszom dniami i nocami. Dzięki swojej książce, odczytom i kasetom stała się znana również poza granicami Austrii.
Żaden katolik nie musi wierzyć w objawienia prywatne, ale nie można zaprzeczyć, że w Kościele takie objawienia zdarzały się w przeszłości i będą zdarzać się w przyszłości. Różne nabożeństwa i kulty istniejące w naszym Kościele mają swoje źródło w prywatnych objawieniach. Prawdziwość opisanych zjawisk można do pewnego stopnia potwierdzić, sprawdzając zgodność tego, co zgłaszała Maria Simma na prośbę zmarłych, z relacjami ich żyjących bliskich. Większości przypadków wszak zupełnie nie znała.
W książce Marii Simmy pt. „Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi” znajdziemy wiele opisów spotkań tej prostej kobiety z duszami czyśćcowymi, które w ten sposób poświadczają, że poza istnieniem nieba i piekła, istnieje także czyściec. Ze spotkań tych płynie przekaz mówiący o tym, że celem naszego życia ziemskiego jest przygotowanie się do życia w niebie, do zjednoczenia w miłości z Bogiem i innymi ludźmi.
Maria od odwiedzających ją dusz czyśćcowych dowiedziała się, że chociaż ich ból oczyszczenia jest przerażający, to jednak pewność pójścia do nieba przewyższa ogrom ich cierpienia. Cierpienie dusz czyśćcowych jest więc przemieszane z radością pewności zbawienia, dlatego żadna dusza czyśćcowa nie chce już wrócić do życia ziemskiego. Maria podkreślała, że Pan Bóg nie skazuje dusz na pobyt w czyśćcu. Kiedy w chwili śmierci człowiek zobaczy całą prawdę o sobie, wtedy spontanicznie rodzi się w nim pragnienie konieczności oczyszczenia i odpokutowania za popełnione grzechy. Wtedy ze wszystkich sił pragnie cierpieć w czyśćcu, aby dojrzewać do miłości w niebie. I dlatego sami zmarli, podczas sądu po śmierci, akceptują taki „rodzaj” czyśćca, jaki jest najodpowiedniejszy dla ich całkowitego oczyszczenia i dojrzewania do nieba.
Maria mówi, że grzechy, które zadają najwięcej bólu w czyśćcu, to grzechy przeciwko miłości bliźniego, szczególnie brak przebaczenia, nieczystość, zatwardziałość serca, wrogość. Grzechy braku przebaczenia, obmowy i oszczerstwa wymagają wyjątkowo bolesnego i długiego przezwyciężania ich konsekwencji.
Simma podkreślała, że najgorszą pułapką dla ludzi pobożnych jest pycha. Daje przykład pewnego mężczyzny i kobiety, którzy zmarli mniej więcej w jednym czasie. Kobieta zmarła, gdy poddawała się aborcji, ale przed śmiercią żałowała i była bardzo pokorna, natomiast mężczyzna, chociaż często chodził do Kościoła, to jednak wszystkich krytykował i gardził innymi. Dlatego dłużej musiał cierpieć w czyśćcu aniżeli ta kobieta. Najpotężniejszą bronią przeciwko grzechowi i zakusom diabła jest pokora. Maria także mówi: „Piekło istnieje i przebywa w nim wielu ludzi. Kiedy ktoś mnie pyta co daje największą gwarancję ocalenia od piekła, wtedy mówię „Bądź pokorny!”. Człowiek pokorny nie pójdzie do piekła, natomiast człowiekowi pełnemu pychy grozi wieczne potępienie„.
Boże objawienia a spirytyzm
Maria Simma bardzo mocno podkreślała fakt, że Pan Bóg zdecydowanie zabrania ludziom żyjącym na ziemi wzywania czy wywoływania dusz zmarłych. Ona nigdy nie wzywała żadnej duszy, a one przychodziły do niej tylko za pozwoleniem Bożym. Kto uczestniczy w seansach spirytystycznych, naraża się na wielkie niebezpieczeństwo zniewolenia, a nawet opętania przez duchy nieczyste. W czasie wywoływania duchów szatan podszywa się pod dusze zmarłych, aby kłamać i utwierdzać ludzi w kłamstwie. Dlatego tak bardzo niebezpieczne są różnego rodzaju praktyki spirytystyczne. Tak zwane wywoływanie zmarłych jest w rzeczywistości kontaktowaniem się ze złymi duchami, co jest niezwykle niebezpieczne dla wszystkich biorących w tym udział, a także postronnych obserwatorów.
Więcej na temat rozróżnienia Bożych objawień od doświadczeń spirytystycznych można przeczytać w artykule ks. Aleksandra Posackiego: Maria Simma i problem dusz czyśćcowych
Porady od Marii Simmy i dusz czyścowych
Z książki Marii Simmy pt. „Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi” można wyciągnąć wiele mądrych rad dla swojego życia. Oto rady od Marii Simmy i dusz czyśćcowych, które uznałem za ważne, aby się z wami podzielić. Wydaje się, że Maria Simma była tak zjednoczona z Bogiem i duszami cierpiącymi w czyśćcu, że jej głos był głosem tych dusz, które przechodząc granicę śmierci ciała poznały prawdę, która przed wieloma ludźmi jest zakryta. Jednakże niżej wymienione wskazówki odkrywają tę prawdę, której przyjęcie może stać się dla nas wielkim pożytkiem.
1) Rady dusz czyśćcowych na temat wychowania dzieci
„Nie należy skarżyć się na obecne czasy. Rodzicom trzeba powiedzieć, że to oni ponoszą główną winę. Nie mogą oni bowiem bardziej zaszkodzić swemu dziecku, niż spełniając każdą jego zachciankę i dając mu wszystko, czego zapragnie, aby tylko było zadowolone i nie krzyczało. Postępując w ten sposób, można łatwo zaszczepić w nim pychę. (..) Jeśli nauka religii nie zacznie się już we wczesnym dzieciństwie, religijność takiego dziecka nie przetrwa w późniejszym okresie. Uczcie dzieci, że możecie powiedzieć im „nie”! Skąd dziś tyle religijnej obojętności, skąd tak wielki upadek moralny? Ponieważ dzieci nie nauczyły się rezygnować ze swoich kaprysów. Z tego powodu wyrastają z nich później ludzie wiecznie niezadowoleni i pozbawieni zahamowań, ludzie, którzy muszą wszystkiego spróbować i dla których liczy się tylko własna wygoda. Stąd tyle grzechów związanych z seksualnością, grzechów antykoncepcji i zabójstw dzieci w łonach matek. (..) Kto jako dziecko nie nauczył się rezygnowania z zachcianek, wyrasta na egoistę, człowieka nieczułego, owładniętego żądzą panowania. Stąd dzisiaj tyle nienawiści i braku miłości. Jeśli chcemy, by nasze czasy były lepsze, musimy lepiej wychowywać nasze dzieci.”
„Rodzice i wychowacy skarżą się, że dzieci są dzisiaj tak aroganckie i nieposłuszne. To nie bierze się znikąd. Dawniej dzieci codziennie brały udział w szkolnej Mszy świętej, a modlitwa i komunia dawały im siłę do posłuszeństwa i wytrwania w obowiązkach. Ani ojciec, ani matka, ani katecheta nie zdołają napełnić serc dzieci tym, co otrzymują jako dar łaski od samego Zbawiciela w Eucharystii”.
2) Dusze czyśćcowe o pilnym zadaniu osób świeckich
„Czy kiedykolwiek w historii Kościoła ratowanie dusz i kultury chrześcijańskiej było tak pilne, zadanie świeckich tak ważne jak obecnie? Wszyscy chrześcijanie powinni bardziej szukać królestwa Bożego i mocniej je wspierać. Inaczej ludzie nie będą w stanie rozpoznać działania Opatrzności Bożej.”
3) Maria Simma o potrzebie pokuty
„Dnia 22 stycznia 1955 roku w nocy Maria Simma usłyszała głośno i wyraźnie wypowiedziane słowa: „Bóg żąda pokuty!”. Czynić ją można przez dobrowolne ofiary i modlitwę. Jeśli nie czyni się jej dobrowolnie, Bóg sam ześle ofiary pokutne. Pokuta odbyć się musi.”
4) Maria Simma na temat przywiązania do spraw ziemskich
„To, że współczesnym ludziom tak dobrze się powodzi, niesie za sobą wielkie niebezpieczeństwo. Musimy troszczyć się bardziej o życie wieczne, właśnie dlatego, że trwa wiecznie. Nie przywiązujmy się do spraw ziemskich, bo nic z rzeczy ziemskich nie zabierzemy ze sobą do życia wiecznego. Wielki majątek, dobrze prosperująca firma, piękne mieszkanie – to wszystko przeminie, być może szybciej, niż nam się zdaje. Zabrać możemy ze sobą tylko nasze dobre uczynki. Oczywiście potrzebne są nam na ziemi dobra materialne, abyśmy mogli żyć, ale rzecz w tym, że nie możemy się do nich przywiązywać.”
5) Maria Simma o niezbadanych drogach Bożych
„Drogi Boże są dziwne i niezbadane. Wielki grzesznik może stać się wielkim świętym, jak ukazuje to przykład św. Augustyna. Wszak Szaweł przemienił się w świętego Pawła, i to całkiem nagle.”
6) Maria Simma o wielkiej zasłudze Mszy Świętych na życie wieczne
„Gdyby ludzie wiedzieli, jaką wartość ma Msza święta dla życia wiecznego, także i w dni powszednie kościoły byłyby pełne. W godzinie śmierci Msze święte, w których nabożnie uczestniczyliśmy, są naszym największym skarbem, są o wiele cenniejsze niż te odprawiane za nas po śmierci.”
7) Maria Simma o wielkiej wartości ofiarowanego cierpienia
„Dzięki wytrwałości w cierpieniu można uratować więcej dusz niż poprzez modlitwę. Jest oczywiste, że łatwiej radzić choremu by cierpiał w milczeniu, niż samemu wytrwać w cierpieniu w pokorze serca i bez narzekania. Ja wiem, co znaczy cierpienie, ale właśnie dlatego, że jest ono tak ciężkie, ma swoją wartość. Nie traktujmy wiecznie cierpienia jak kary. Można je złożyć w ofierze, nie tylko za nas samych, lecz przede wszystkim za innych. Chrystus nie miał żadnej winy, a przecież cierpiał najbardziej, i to za nasze grzechy. Również nasze cierpienie powinno się przyczyniać do ratowania dusz. Dopiero w niebie dowiemy się, co udało nam się zdziałać dzięki cierpieniu znoszonemu w pokorze i komunii z cierpieniem Chrystusa. Najskuteczniejszym sposobem ofiarowania cierpienia jest powierzenie go Matce Bożej, by przeznaczyła je dla tego, dla kogo zechce, ponieważ wie, komu jest najbardziej potrzebne.”
8) Maria Simma o wadze przykazań kościelnych
„Nieprzestrzeganie przykazań Kościoła jest w wieczności osądzane dokładnie tak samo surowo jak lekceważenie przykazań Boga.”
9) Dusze czyścowe o poczęciu
„Dusze czyśćcowe mówią, że dusza człowieka jest obecna już w chwili poczęcia.”
10) Maria Simma o wskazaniach dusz na temat właściwych obyczajów
„Wszędzie napotykam zdziwienie, gdy na polecenie dusz czyścowych napominam, że niestosowny strój to pierwszy krok do nieobyczajowości. Trzeba do tej sprawy podejść poważnie, a kobiety ponoszą w tym względzie szczególną odpowiedzialność.”
Święci o czyśćcu
Św. Jan od Krzyża pisał w Nocy ciemnej „I te, nieliczne jednak dusze, które są ostatecznie oczyszczone przez ową miłość, nie przechodzą przez czyściec” (mowa tu o miłości potrzebnej, aby wejść do nieba). Także św. Teresa z Avila głosiła, że niewielu jest tych, którzy nie doświadczają czyśćca, a św. Probosz z Ars, Jan Maria Vianney, nauczał: „Jest pewne, że tylko nieliczni wybrani nie pójdą do czyśćca i że cierpienia, które trzeba tam znosić, przewyższają wszystko, co możemy sobie wyobrazić”.
Św. Teresa od dzieciątka Jezus była pełna głębokiej wiary. Do siostry Filomeny, która twierdziła, że niemożliwością jest ominięcie czyśćca, zwracała się takimi słowami: „Nie powinnaś się obawiać czyśćca z powodu cierpień, jakie trzeba tam znosić, lecz raczej pragnąć, byś nie musiała tam pójść, sprawiając tym radość dobremu Bogu, który niechętnie nakłada taką karę. Jeśli tylko spróbujesz we wszystkim mu się podobać i będziesz miała niezachwiane zaufanie, Bóg oczyści Cię w jednej chwili swoją miłością i nie pozostawi żadnego grzechu. Wtedy możesz być pewna, że nie trafisz do czyśćca!”.
Święta Brygida Szwedzka pisała: „Tak jak głodny cieszy się strawą, spragniony napojem, nagi odzieniem, a chory łożem, w które się go kładzie, tak wszystkie dusze czyścowe radują się i mają swój udział w dobru, które na świecie czynią w ich intencji ludzie”.
W książce Marii Simmy czytamy:
„Tak więc jest czyściec mieszaniną największego cierpienia i najwyższego szczęścia. Wraz ze św. Pawłem każda dusza czyśćcowa wyznaje: „Pełen jestem pociechy, opływam w radość” (2 Kor 7,4), „oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa” (Tt 2,13). Biskup Wilhelm Schneider w książce Das andere Leben pisze: „Czyściec jest „doskonałym spokojem pośród najbardziej palącej tęsknoty; najobfitszą pociechą pośród najbardziej gorzkiego cierpienia; najwspanialszą mieszaniną bólu i rozkoszy”. My dodajemy do tego: nie jest to przedsionek piekła, ale raczej nieba.”
Katechizm o czyśćcu
Kto umiera w łasce Bożej, ale nie jest całkowicie wolny od grzechów i kar za nie, nie może od razu wejść do nieba. Święty Jan pisze bowiem o królestwie niebieskim: „A nic nieczystego do niego nie wejdzie” (Ap 21,27) Kto musi jeszcze odpokutować swoje grzechy, trafia do miejsca, który nazywamy czyśćcem.
Jak pomagać duszom czyśćcowym?
Kolejnym, bardzo ważnym fragmentem w książce Marii Simmy jest opis tego, jak można pomagać duszom czyśćcowym. Oto streszczenie wymienionych tam punktów:
1) Ofiarowanie (zamówienie) Mszy Świętej za daną duszę
2) Przyjmowanie na siebie zastępczych cierpień pokutnych za dusze cierpiące w czyśćcu
3) Odmówienie różańca po Mszy świętej za te dusze
4) Droga krzyżowa odprawiona w intencji tych dusz
5) Ofiarowanie odpustów za dusze cierpiące w czyśćcu
6) Składanie jałmużny, szczególnie na misje święte na świecie oraz spełnianie dobrych uczynków (w intencji dusz)
7) Palenie świec i kropienie wodą święconą w intencji dusz czyśćcowych
Ciekawostki
Wielu świętym objawiały się dusze czyśćcowe, choć zapewne nie było to w ich życiu tak częste, jak w przypadku Marii Simmy. Dusze czyścowe objawiły się m.in.: św. Małgorzacie Marii Alacoque, św. Janowi Bosko, św. Krystynie z Belgii, św. Gertrudzie Wielkiej czy św. Ojcu Pio.
W Rzymie znajduje się Muzeum Dusz Czyśćcowych, które zostało założone w 1900 roku przez ojca Victora Joueta od Świętego Serca, twórcę czasopisma „Czyściec”. Możemy tam zobaczyć ślady ognia, które zostały zostawione przez dusze czyśćcowe na modlitewnikach, mszalikach, materiałach, itp. Jest także krzyż, który został naznaczony rozżarzonym opuszkiem palca wskazującego.
Patronem dusz czyśćcowych obok św. Michała Archanioła jest św. Odylon (962-1049), który jako młodzieniec zrezygnował z uroków tego świata i został mnichem. Kierował się w życiu zasadą: „Wole być sądzony przez Boga raczej za zbyt wielką dobroć niż za zbytnią surowość”. Podczas wielkiego głodu w 1016 roku rozkazał rozdzielić między lud klasztorne zapasy, sprzedał nawet naczynia kościelne, by móc rozdawać chleb. Odczuwał szczególną miłość do Kościoła pokutującego. To właśnie jemu zawdzięczamy wprowadzenie dnia modlitw za dusze czyścowe, czyli Dnia Zadusznego.
Artykuły, które mogą Ci się spodobać:
Bibliografia
Osobom zainteresowanym zgłębianiem tego tematu polecam książkę Marii Simmy pt. Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi, która była podstawą do stworzenia tego artykułu. Znajdziemy tam opisy wielu spotkań Marii Simmy z różnymi duszami czyśćcowymi, rozwinięcie przedstawionych tutaj tematów czy modlitwy za umierających oraz cierpiących w czyśćcu.
Maria Simma, Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi, Promic – Wydawnictwo Księży Marianów, Łódź 2014
Ks. M. Piotrowski TChr, Maria Simma o duszach czyśćcowych, https://adonai.pl/wiecznosc/?id=8
Zdjęcie Marii Simmy: https://forosdelavirgen.org/las-almas-del-purgatorio-y-maria-simma/, licencja: CC BY-SA 4.0, obróbka: przycięcie
Zapisz się do newslettera
Chciałbyś co jakiś czas otrzymywać powiadomienia o nowych, ciekawych biografiach?Zapisz się do newslettera:
Czyli pani Maria miała schizofrenie. Super 🙂
Schizofrenia a przeżycia mistyczne to dwa bardzo różne stany. W schizofrenii są halucynacje i urojenia, które w rzeczywistości nie istnieją. Maria Simma miała kontakt z duszami czyśćcowymi, które istnieją NAPRAWDĘ.