Ojciec Pio (właściwie Francesco Forgione) urodził się 25 maja 1887, a zmarł 23 września 1968. Prezbiter, włoski kapucyn, stygmatyk oraz święty Kościoła Katolickiego.
Krótki życiorys Ojca Pio
Ojciec Pio, czyli Francesco Forgione, przyszedł na świat 25 maja 1887 roku w miejscowości Pietrelcina, w południowych Włoszech. Urodził się w rodzinie wielodzietnej. Miał już w wieku kilku lat wizje piekła. W wieku kilkunastu lat rozchorował się fizycznie pod wpływem trudnych psychicznych doznań. Został zakonnym bratem Pio z Pietrelciny, ponieważ podjął nowicjat. 27 stycznia 1907 roku złożył wieczyste śluby zakonne. W 1903 śluby kapłańskie. Uniknąwszy służby wojskowej, a to za sprawą stanu zdrowia, w lipcu 1916 roku Ojciec Pio przybył do klasztoru w San Giovanni Rotondo, gdzie przebywał do samej śmierci. Dwa lata później został stygmatykiem, z wyraźnymi ranami na ciele. W relacjach i źródłach mowa o jego niesłychanym cierpieniu, ale i stoickim spokoju, z jakim przyjmował ciężar stygmatów. Świadkowie zaświadczają po dziś dzień, że był człowiekiem skromnym oraz, jak na swe przeżycia, dość pogodnym. Odbywało się to mimo naukowych analiz, którym został poddany. W efekcie jednak sama Kongregacja nie stwierdziła w śladach Ojca Pio czynników nadprzyrodzonych, natomiast nakazała ograniczyć kontakty zakonnika ze światem. Tymczasem ludność chciała by Ojciec Pio odprawiał mszę, czego Kongregacja wolała uniknąć. Umarł 23 września 1968 roku, o 2.30 rano, w wieku 81 lat. Pożegnanie Ojca Pio odbyło się w obecności tłumów wiernych, dla których odprawiał regularnie mszę, jeśli tylko mógł.
Biografia rozszerzona Ojca Pio
Ojciec Pio – nazywał się Francesco Forgione i urodził się 25 maja 1887 roku w południowych Włoszech, w małym miasteczku Pietrelcina. Przyszedł na świat w rodzinie wielodzietnej, ponieważ jego rodzice Peppa i Grazio Forgione oprócz niego mieli jeszcze siedmioro dzieci. Według relacji matki, syn od początku wyróżniał się na tle całej gromadki, a to ze względu na niezwykle poprawne, grzeczne zachowanie. Tymczasem młody Francesco już w wieku kilku lat miewał koszmarne wizje piekła, które mógł znieść tylko dzięki silnej wierze, umacniany przez Jezusa i Anioła Stróża, z nimi to też rozmawiał w tych niezwykłych chwilach, kiedy przychodziło mu stawiać czoło złemu.
Dorastając w rodzinie tradycyjnej, mając 12 lat przyjął I komunie, następnie bierzmowanie. W 1903 roku, w wieku lat szesnastu, wskutek ataków złego, podupadł na zdrowiu i był bliski śmierci. Jednak nie mógł się poddać, miał bowiem inne plany. Słaby, lecz umacniany duchowo, wstąpił do kapucynów, by rozpocząć nowicjat. Rozpoczął też w ten sposób intensywne życie naukowe, modlitewne, w duchu ubóstwa i pokuty. Wówczas to również przyjął imię zakonne brata Pio z Pietrelciny. Wieczyste śluby zakonne złożył natomiast 27 stycznia 1907 roku. Trzy lata później, w roku 1910 w katedrze Benevento, Ojciec Pio przyjął święcenia kapłańskie.
Tym nie mniej ówczesne państwo widziało go w roli żołnierza, nie mógł jednak, lub na szczęście, sprostać wymaganiom armii, a to ze względu na stan zdrowia. Uniknąwszy służby wojskowej, w lipcu 1916 roku Ojciec Pio przybył do klasztoru w San Giovanni Rotondo, by przebywać tam aż do śmierci.
W roku 1918 pojawiły się u Ojca Pio pierwsze krwawiące stygmaty dłoni, w ślad za czym do klasztoru mieli następnie ściągać ciekawi zjawiska dziennikarze, naukowcy i lekarze, lub po prostu wielu innych ciekawskich, dla których zdarzenie było niecodzienne.
– Cóż mogę powiedzieć ci o moim ukrzyżowaniu? – mawiał w duchu, zapisując. – Mój Boże! Co za wstyd i co za upokorzenie odczuwam gdy próbuję opowiedzieć komuś co uczyniłeś mi, twemu nędznemu stworzeniu! Stało się to rankiem 20-go (września) — byłem na chórze, po odprawieniu Mszy świętej, gdy niespodziewanie ogarnął mnie błogi spokój podobny do miłego snu. Wszystkie zmysły mojej duszy, wewnętrzne i zewnętrzne, znajdowały się w stanie niewypowiedzianego spokoju. Wewnątrz mnie i wokół panowała głęboka cisza, przejął mnie pokój i potem w mgnieniu oka odczułem nagle całkowite opuszczenie wraz z kompletnym oderwaniem się od wszystkiego. Gdy to się działo zobaczyłem tajemniczą postać, podobną do tej którą już widziałem 5-tego sierpnia, jedyna różnica była w tym, że z Jego rąk, nóg, i z boku kapała krew. Ten widok przestraszył mnie: tego co czułem w tym momencie nie da się opisać. Myślałem, że umrę — i umarłbym — gdyby Pan nie interweniował i nie podtrzymał mego serca, które omalże nie rozsadziło mi piersi. Zjawisko zniknęło a ja zdałem sobie sprawę, że moje ręce, stopy, i bok były przebite i sączyły krew. Możesz wyobrazić sobie mękę jaką odczuwałem wówczas i jaką niemalże odczuwam każdego dnia. Rana serca nieprzerwanie krwawi, zwłaszcza od czwartku wieczór do soboty. Mój Boże, umieram z bólu, męki i wstydu jaki odczuwam w głębi duszy. Boję się, że wykrwawię się na śmierć! Mam nadzieję, że Bóg słyszy moje jęki i odwróci tę rzecz ode mnie.
Ojciec Pio przeżywał cierpienie Jezusa ciągle i od nowa. Żarliwie się modlił pragnąc tylko dobra dusz na chwałę Bożą. Był człowiekiem, który podchodził do każdego indywidualnie, a jednocześnie dla wszystkich był dobry i wyrozumiały, traktując ludzkie sprawy z poczuciem sprawiedliwości, szacunkiem i w duchu lojalności. Według relacji świadków był ucieleśnieniem cnót. Obrał bowiem drogę krzyża, na co przystał bez cienia buntu, za to z odwagą i w całkowitym poświęceniu się miłości. Nie był przy tym osobą czyniącą ze swych doświadczeń zjawisko spektakularne. Raczej przeciwnie. Był niezwykle skromny, a do tego pałał swoistym optymizmem, który mógł zadziwiać świadków jego cierpienia. Głęboka pokora właśnie pozwalała mu kroczyć przez życie z dumą brata oddanego posłudze w pełni, nawet gdy musiał poddać się analizom naukowym stygmatów. A zaznaczyć trzeba, że nie brakowało pod jego adresem oszczerstw.
Sprawa Ojca Pio była dla Kongregacji Św. Oficjum nader trudna. Kongregacja stanęła bowiem naprzeciw niezbitych faktów, a z drugiej strony wątpliwości pojawiały się podczas każdego etapu badań. W efekcie Kongregacja nie stwierdziła w śladach Ojca Pio czynników nadprzyrodzonych, do tego nakazała ograniczyć kontakty zakonnika ze światem. Tymczasem ludność chciała by Ojciec Pio odprawiał mszę, czego Kongregacja wolała uniknąć. W ten sposób zakaz odprawiania mszy raz po raz powracał. Decydujący w tej materii był dopiero rok 1933, kiedy to przywrócono mu tą możliwość.
Pierwsze grupy modlitewne inspirowane przez Ojca Pio powstawały od roku 1950. Przedmiotem intencji został sam Kościół. 5 maja 1956 roku był pamiętny ze względu na to, że powstał Dom Ulgi w Cierpieniu, założony przez Ojca Pio celem pomocy prawdziwie cierpiącym.
Umarł 23 września 1968 roku, o 2.30 rano, w wieku 81 lat. Żegnały go tłumy wiernych.
Ojciec Pio z Pietrelciny, śladami św. Pawła apostoła, źródłem mocy, chwały i mądrości uczynił krzyż swego Pana. 20 grudnia 2001 roku, za sprawą Jana Pawła II, Kościół ogłosił dekret o cudzie, a 26 lutego 2002 roku pojawił się dekret o kanonizacji. W związku z tym kanonizacja Ojca Pio miała miejsce 16 czerwca 2002 roku, miejscem był Plac św. Piotra w Rzymie.
„Dobrego dnia. Myśli na każdy dzień roku” jest pozycją literacką autorstwa Ojca Pio, pozycją niezbędną dla zainteresowanych tą niezwykła postacią.
Ciekawostki o Ojcu Pio
- Według relacji świadków, Ojciec Pio miał nadnaturalne zdolności, między innymi bilokacji – ponieważ widywany był w dwu, a nawet w trzech miejscach w tym samym czasie.
- Był znakomitym spowiednikiem. Posiadał do każdego podejście wybitnie indywidualne.
- Kongregacja ds. Wiary była skłonna podtrzymywać tezę o medycznych powodach stygmatyzowania duchownego.
- Z relacji Ojca Pio wynikało, iż przeżywał cierpienia Jezusa w drodze na Golgotę, jak i już na samym krzyżu.
- 5 maja 1956 roku powstał z inicjatywy Ojca Pio Dom Ulgi w Cierpieniu.
- 20 grudnia 2001 roku, dzięki Janowi Pawłowi II, Kościół mógł ogłosić dekret o cudzie, a 26 lutego 2002 roku dekret o kanonizacji. 16 czerwca 2002 roku, na Placu Św. Piotra w Rzymie Ojcec Pio został kanonizowany.
Cytaty Ojca Pio
„Aby osiągnąć nasz ostateczny cel, trzeba nam iść za Boskim Przewodnikiem, który chce prowadzić duszę tą drogą, jaką sam przeszedł, drogą wyrzeczenia i krzyża.”
„Czasem Bóg pozwala mi zajrzeć do swojego zeszytu.”
„Kochajcie Maryję i czyńcie wszystko, co możecie, aby Ją ludzie kochali. Odmawiajcie ku Jej czci różaniec. Czyńcie to zawsze (…). Przylgnijcie do różańca. Okazujcie wdzięczność Maryi, bo to ona dała nam Jezusa. Modlitwa różańcowa jest syntezą naszej wiary, podporą naszej nadziei, żarem naszej miłości.”
Artykuły, które mogą Ci się spodobać:
Źródła
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Pio_z_Pietrelciny
- https://www.krolowarodzin.pl/patroni/sw-ojciec-pio/biografia
- https://biografia24.pl/ojciec-pio/
Autor zdjęcia: Zkoty. Jest to fragment obrazu Zbigniewa Kotyłło. Obraz znajduje się w kościele kapucynów Nowe Miasto nad Pilicą.
Zapisz się do newslettera
Chciałbyś co jakiś czas otrzymywać powiadomienia o nowych, ciekawych biografiach?Zapisz się do newslettera:
Dzięki przeczytanym materiałom o Ojcu Pio z młodego ateisty wróciłem do mojej wiary
w Boga i Matkę Bożą/ Też osobiście przeżyłem kilka zjawisk nadprzyrodzonych. Jestem
poetą. Piszę wiersze i fraszki.Te moje utwory ostatnio sa publikowane d 9 lat w Polsko-
Polonijnej Internetowej Gazecie Kworum w dziale Kworum poetów i w dziale fraszki/
Wydałem w Polsce tomik Fraszek pt. „Soleckie wiórki” Od 24 lat mieszkam w USA.Moje
utwory publikowałem w prasie i oraz cztałem na spotkanichw obiektach kultury i awiarniach.
Obec przygotowuję drugi tomik z frszkami. Urodziłem się w pdbydgodkiej leśnej wiosce
Łażyn w Puszczy Bydgoskej dnia 9 września 1935r.
Mój pseudonim literacki z czasu komuny – Jan Orawicz -jako pseudonim szczęśliwy zachwałem go sobie na zawsze.,bo pod tym pseudonimem pisałem antykomusze utwory
głownie w s tanie Wojenny. Z BOGIEM! ( joraw@att.net )Moje autentyczne nazwisko:
Władysław Kubicki Z BOGIEM