Robin Williams (1951-2014) był genialnym amerykańskim komikiem i aktorem, człowiekiem o niespożytej energii na scenie.
Robin Williams – Biografia
Robin Williams urodził się w 21 lipca 1951 roku w Chicago w Illinois.
Rodzice, dorastanie
Robin był spokojnym dzieckiem. Jego ojciec był menedżerem w Ford Motor Company, co sprawiało że był ciągle w trasie. Robin mówił o nim, że zawsze był bardzo spięty. Jeździł po salonach całego środkowego zachodu, ale zawsze gdy wracał przywoził synowi jakiś samochodzik czy czołg. Natomiast jego matka, która była zawodową modelką, prywatnie była mistrzynią komedii. Była bardzo rozrywkowa, a najważniejszym dla młodego Robina było obserwowanie jej dowcipów w towarzystwie.
Praca jego ojca wiązała się z przeprowadzkami. Przez jakiś czas mieszkali w ogromnym domu w Detroit. Robin był jedynakiem wychowywanym przez jakiś czas przez gosposię i nie miał żadnych przyjaciół. Chodził do prywatnej szkoły dla chłopców. Naukę traktował bardzo poważnie. Jego szkoła przypominała tą ze „Stowarzyszenia Umarłych Poetów”, w której Robin był jednym z potakiwaczy.
Jego ojca trudno było rozśmieszyć, jednak kiedy oglądał show z Jonathanem Wintersem to się zmieniało. Młody Robin pomyślał wtedy: „Kim jest ten facet, który rozśmieszył ojca?”. Patrząc na to kim został w przyszłości, były to bardzo ważne dla niego obserwacje.
Edukacja i rozpoznanie życiowego kierunku
Kiedy Robin Williams miał 16 lat przenieśli się do San Francisco. Jego życie uległo diametralnej zmianie. Zaczął chodzić do liceum, w którym panował totalny luz. Jego pierwszy występ w życiu odbył się w maturalnym kabarecie. Parodiował nauczyciela historii, chociaż do momentu wystąpienia nawet nie próbował żartować.
Studia rozpoczął od nauk politycznych w męskim Claremont Men’s College. Jedyne dziewczyny były w sąsiedniej uczelni i można było je spotkać tylko podczas zajęć z improwizacji teatralnej. Nie chodził na wykłady z nauk politycznych, gdyż jego ojciec powiedział, że nie będzie za to płacił. Ojciec kazał mu wrócić do Marin i pójść do miejscowego College’u. W ten sposób Robin rozpoczął naukę aktorstwa i cała drogę z tym związaną. Jego przyjaciel mówił o nim: „Robin psotnik, nieustanny żartowniś. Czasem musieliśmy go uciszać, bo nie mogliśmy przebrnąć przez próbę„.
Jego grupę teatralną zaproszono na Festiwal w Edynburgu za ich westernową wersję „Poskromienia złośnicy”. Zdobyli pierwszą nagrodę i wystąpili przed królową.
W latach 1973–1976 Robin Williams uczył się aktorstwa w renomowanej Juilliard School w Nowym Jorku. Był zwariowanym hipisem. Po powrocie z uczelni zajął się improwizacją, ponieważ nie miał propozycji grania. Opowiadał: „Kontakt z widownią był niesamowity, natychmiastowy – jak seks bez poczucia winy„. Następnie z warsztatów przeszedł do grania w prawdziwych klubach.
Pierwsza żona
Zatrudnił się w jednym z klubów jako barman, gdyż chciał tam występować. W tym klubie poznał Valerie Velardie, która właśnie robiła dyplom z tańca i dorabiała jako kelnerka. Związali się razem, jednak w międzyczasie miał romans z Elayne Boosler, której nie chciał powiedzieć o tym, że ma dziewczynę. Elayne mówiła o nim w wywiadzie: „W zwykłym życiu był bardzo cichy. Jeśli poznałaś go za dnia, nie miałaś pojęcia kim staje się w nocy„. Romans się zakończył, a Robin ożenił się z Valerie. Jego żona opisała te momenty następująco: „Wskoczyliśmy do wspólnego pociągu, byliśmy zgraną drużyną. Przeżywaliśmy przygodę, a potem wszystko się zmieniło„.
Wkroczenie na salony
Pomimo tego, że Robin występował na ulicy, postanowiono go zatrudnić do kultowego wtedy serialu Happy Days. Argumentem za było to, że kapelusz do którego zbierał pieniądze zawsze był pełny. Odcinek grany przed publicznością dostał owację na stojąco, 300 osób biło Robinowi brawo. Następnie trafił do spin-offu Mork & Mindy. Gdy dowiedział się, że będzie zarabiał 1500 dolarów tygodniowo bardzo się cieszył, gdyż tyle nigdy nie zarabiał. Okazało się, że jego agent żartował z tą kwotą i tak naprawdę będzie zarabiał 10 razy więcej. Występy Robina stały się sensacją, zyskał popularność, świetnie zarabiał i robił co chciał.
Dawał 5-6 występów na wieczór. Jeden z komików mówił o nim: „Miał absolutną władzę. Wszystkich rozśmieszał„. W drugim sezonie serialu Mork & Mindy Robin brał narkotyki, które były elementem sceny, gdyż niektóre kluby w ten sposób płaciły. Uwielbiał kobiety, a czasem wyciągał z widowni piękną kobietę i tyle ją widziano, a jej facet mówił: „Chyba odeszła„. Imprezował, pił, brał kokainę. Jego znajomy opowiadał: „Strasznie się w to wkręcił. [..] To nie jest narkotyk dowcipu, sprawia tylko, że chcesz więcej. Nie czyni Cię dowcipnym. Ciekawe, że im więcej brał tym bardziej siadał mu dowcip.„
Pierwszy film w jakim zagrał to Popeye (1980), lecz nie wzbudził on wielkiego entuzjazmu i iluzja, że zostanie on gwiazdą szybko prysła. Jedną z imprez spędził z komikiem Johnem Belushi, a następnego dnia dowiedział się o jego śmierci powodu przedawkowania narkotyków. Robin zapewniał wtedy swoją żonę, że z nim tak się nie stanie. Był jednym z głównych świadków w procesie sądowym związanym ze śmiercią Johna. Śmierć kolegi sprawiła, że przestał brać narkotyki. Mówił o nim: „Facet był nie do zdarcia, mógł wszystko i odszedł. To mnie otrzeźwiło.„
Kiedy Mork & Mindy został zdjęty Robin zebrał wokół siebie tłumy i zaczął jechać na ABC, szefów, na ludzi od seriali, jacy to byli okropni. Jego żona opowiadała: „Hollywood nas zżerało. Postanowiliśmy wyjechać i wrócić do Północnej Kalifornii. Chcieliśmy być razem, bez tego całego szumu. Chcieliśmy mieć dzieci i wspólne życie„. W 1983 roku na świat przyszedł ich syn Zachary. Robin grał w stand-upach, żartował: „Rzuciłem serial. Nie chciałem tyle zarabiać bez powodu„. Uwielbiał pracować, pracował nad trasą, grał w filmach i wracał do domu na ranczo, gdzie mógł w spokoju i wyciszeniu spędzać czas. Jego żona nie umiała zarządzać gospodarstwem i postanowiła zatrudnić jako nianię Marshę Gerces.
Fotograf, który został wysłany w trasę z Robinem opowiadał, że przed występem Robin stał patrząc w dół, z opuszczonymi rękami, kompletnie wyciszony. Był milczący i nieruchomy jak w zen, a fotograf za pierwszym razem myślał, że zasnął. A potem zachowywał się, jakby ktoś wystrzelił go z rakiety. Wkładał w występ całego siebie, kiedy schodził ze sceny ociekał wyczerpany fizycznie, umysłowo i emocjonalnie, a po przyjeździe do hotelu był znów pełen energii.
W 1986 Robin wystąpił w Operze Metropolitan przed prawie czterema tysiącami ludzi. Potrafił na pełnej energii rozbawiać ludzi przez 2 godziny, w tym improwizować zupełnie nowe sceny, które dotąd były nieznane.
Druga żona
Robin i Valerie oddalili się od siebie i rozstali się. Zakończyli małżeństwo, a później Robin związał się z Marshą Gerces, która przed ich związkiem zatrudniona jako niania jego syna, a później została jego asystentką. Robin Williams zakochał się w niej. Mówił o niej: „Uratowała mnie, a nie zniszczyła. Jest bardzo szczera we wszystkim – pracy, życiu. Jeśli mnie ponosi mówi – zmądrzej. Jeśli popadam w kompleksy mówi – jesteś świetny. W tym sensie jest opoką.” Z ich związku na świat w 1989 roku przyszła córka Zelda, a w dwa lata później syn Cody.
Inni o Robinie
Syn Zak mówił o swoim dzieciństwie z tatą: „Ktoś kto miał w sobie tak dużo dziecka, był wspaniałym tatą. Potrafił wypełnić ogródek zabawkami. Tata nie bał się ubrudzić rąk, bawić z dziećmi na ich warunkach„.
Rola spikera w filmie Good Morning, Vietnam (1987) była jego pierwszym sukcesem komercyjnym, która uczynił go gwiazdą kina, chociaż w tamtych czasach kino i telewizja stanowiły odrębne światy, rzadko ludzie kina grali w telewizji, a ludzie telewizji w kinie.
Komik Steve Martin z którym Robin grał Czekając na Godota mówił: „Jego postać była w ciekawy sposób zraniona, grał ją jako wrażliwą, i taki chyba był w życiu. Na scenie był panem, rządził, był dowcipny, szybki [..] Na scenie czuł się dobrze, poza nią trochę mniej. Cały czas brał się w garść. Był wtedy chyba czysty, co przychodziło mu z trudem. Nie mówię, że się potknął, bo nie, ale musiał się na tym bardzo skupiać.„
Jego brat mówił o nim: „Robin nigdy nie odpuszczał roli, stawał się nią, a ona stawała się częścią jego osobowości.„
Robin współprowadził Comic Relief (m.in z Whoopi Goldberg), komediowe peletony, których celem było zbieranie pieniędzy dla bezdomnych. Zaprosili do współpracy wielu świetnych komików i zebrali mnóstwo pieniędzy.
Jeden z reżyserów mówił o nim: „Potrzeba bycia dowcipnym, rozbawiania ludzi, była dla niego niemal jak oddychanie. Gdyby jej nie zaspokajał, źle wpływałoby to na jego rolę, więc pozwalałem mu na to, o ile była ku temu pora by mógł to z siebie wyrzucić. I zauważyłem, że rozśmieszanie ludzi daje mu swego rodzaju haj, przepływ endorfin, więc jeśli był naprawdę śmieszny przed ujęciem, uspokajał się, mówiłem 'akcja’, niemal promieniał radością, choć grał poważną scenę, co dodawało tej postaci dziwaczności.„
Makijażystka mówiła o nim: „Robin był kimkolwiek chciała go widzieć osoba z którą był. Nie działał jak zwyczajni ludzie. Z pewnością był bardzo wrażliwy, wiele rzeczy trzymał w sobie. Wszystko odczuwał.„
Jego przyjaciel mówił: „Potrzebował dodatkowego uścisku od nieznajomych. Dla wielu komików to bardzo mocna rzecz. Śmiech jest narkotykiem. Ta akceptacja jest czymś co bardzo trudno zastąpić.„
Wcielanie się w role
O swoim wcielaniu się w postacie Robin mówił: „Nie znam sekretów aktorstwa. To coś w rodzaju zen, kiedy mówisz – 'Nie rób tego co uważasz za aktorstwo. Odpręż się. Słuchaj. Bądź w scenie, a nie będziesz musiał się przejmować znalezieniem dowcipnej kwestii czy graniem. Jesteś interesujący, tylko sobie nie przeszkadzaj. Ludzie odbiorą Twoje myśli i to co przeżywasz, bo widzą Twoją twarz. Nie wyjdziesz z roli i widz będzie Ci wierzył, a to jest najważniejsze. Nie rób nic, a zdziwisz się jak wiele robisz. Nic nie rób, tylko mów’.”
„Każdy jest napędzany przez jakiś głęboki sekret. Znalezienie go dla postaci pozwala ją unieść. szukasz go, a potem próbujesz uchwycić esencję. Jeśli trafisz na właściwy, poczujesz to„.
Morze zmian
Osoba z jego otoczenia mówiła: „Miał niespokojny umysł. Walczył z tym wysiłkiem. Pokonywał 90-100 km na rowerze. Myślę, że to wyciszało myśli, bo bywały niepokojące. Chyba nie czuł się wartościowy. Nie było w nim żadnego 'jestem wspaniały’. Był w nim brak poczucia wartości„.
Syn mówił o nim: „Pragnął zabawiać i nieść radość. Uważał, że kiedy tego nie robi, ponosi porażkę jako człowiek. I trudno było na to patrzeć, bo na wiele sposobów odniósł ogromny sukces, a nie zawsze to czuł„.
„Zacząłem od lotniczych butelek Jacka Danielsa, są małe. Po tygodniu już popijałem ukradkiem z dużej flaszki” – mówił Robin. „To był albo strach, czasem chęć ucieczki od tego wszystkiego, czasem rozbicia wszystkiego„. Miał problem z uzależnieniem od alkoholu, jednak udało mu się wrócić do trzeźwości i polegał na rodzinie, gdy potrzebował rozmowy. W 2008 roku rozwiódł się z żoną Marshą i przestał mieszkać z dziećmi.
Jeździł w trasę, jednak w pewnym momencie zauważył, że wysiada. Postanowił zrobić próbę wysiłkową, która wyszła bardzo źle. Trafił do szpitala na poważną operację. Po operacji jego życie się zmieniło, stał się bardziej spokojny, trochę zwolnił, bardziej doceniał życie i cieszył się nim.
Dnia 23 października 2011 wziął ślub z Susan Schneider, która została jego trzecią żoną.
Choroba i śmierć
W jednym z filmów wystąpił ze swoją pierwszą żoną, której zwierzył się poza planem: „Jestem przerażony, bo chudnę, nie wiem dlaczego. Robię badania.” Podczas jednej z rozmów z przyjacielem, zaczął płakać. Powiedział, że zdiagnozowano u niego Parkinsona. Dowiedział się o tym na krótko przed śmiercią. Zmarł 11 sierpnia 2014 roku w Paradise Cay z powodu śmierci samobójczej, wskutek powieszenia. Z raportu koronera wynika, że cierpiał na otępienie z ciałami Lewy’ego. Jego przyjaciel tłumaczył, że w wyniku choroby mózg go dezinformował, otrzymywał od mózgu błędne informacje. Zgodnie z życzeniem Robina jego prochy rozsypano w Zatoce San Francisco.
„Był jak światło, które nie wie, jak się wyłączyć„.
„Robin Williams, spoczywaj w spokoju, rozbaw Boga.„
Robin Williams – Ciekawostki
Jeden z pierwszych angaży dostał w nowo otwieranym klubie. Przed występem padły mikrofony, jednak nie potrzebował ich, gdyż zaczął chodzić wśród ludzi i grać w bardzo głośny sposób.
Miał brata od strony matki, który był jej synem z pierwszego małżeństwa. Od strony taty miał brata Todda. Byli braćmi, którzy wychowywali się w osobnych rodzinach, jak jedynacy.
Otrzymał Oscara w kat. „Najlepsza rola drugoplanowa” za rolę psychoanalityka w filmie fabularnym Buntownik z wyboru (1997). Trzykrotnie nominowano go do tej nagrody za występ w filmach: Good Morning, Vietnam (1987), Stowarzyszenie Umarłych Poetów (1989) i Fisher King (1991).
Robin Williams – Cytaty
„Bałbym się uczucia, że staję się nie tyle nudny co zastygły, że nie mam iskry. To by mnie zaniepokoiło”.
„Dla mnie ryzyko zawsze stanowiło element próbowania czegoś nowego. Praca jest procesem. Odbijasz w inną stronę i okazuje się, że nie jesteś taki świetny. Ale to sprawia, że idziesz do przodu.”
„Ludzie kochają niektóre postacie. Bywają bardziej komiczne od komika. Nie opowiadam żartów, używam postaci. Rzadko mówię, jako ja.”
„Lęk przed porzuceniem to pierwotny lęk u każdego dziecka, decyduje o tym, jak poradzimy sobie w życiu.”
„Gdy wpadasz na coś nowego dostajesz przypływu energii. Mózg nagradza Cię endorfinami. Pomyśl znów, będzie kolejny haj.”
Cytaty z filmu: „Wybieramy kogo dopuszczamy do naszych chorych światów. Nie jesteś doskonały i oszczędzę Ci napięcia – ta dziewczyna też nie jest. Pytanie czy jesteście doskonali dla siebie. Na tym polega związek.”
„Trzeba być szalonym. Za późno na normalność, za późno. Trzeba sfiksować na maksa, bo dano Wam tylko iskierkę szaleństwa. Jeśli ją utracicie, będziecie nikim. Nie traćcie jej, mówię Wam, bo sprawia, że żyjecie.”
Artykuły, które mogą Ci się spodobać:
Źródła
Zdjęcie: wikimedia.org | Autor: Eva Rinaldi | Licencja: CC BY-SA 2.0
https://www.youtube.com/watch?v=RQnYcSJpOhkhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Robin_Williams
Zapisz się do newslettera
Chciałbyś co jakiś czas otrzymywać powiadomienia o nowych, ciekawych biografiach?Zapisz się do newslettera: