Stanisława Celińska to aktorka i wokalistka, której praca wydaje się być nie tylko zawodem, ale wręcz powołaniem. Jej utwory skłaniają do zastanowienia, jak choćby piosenka „Niech minie złość”, której fragment brzmi: „Nie chcę nikogo oceniać, wszystkiego o nim nie wiem, wolę pochylić się nad kimś, niż rzucić w niego kamieniem”.
Stanisława Celińska – młode lata, edukacja, wykształcenie
Stanisława Maria Celińska-Mrowiec urodziła się 29 kwietnia 1947 roku w Warszawie.
Nie miała zbyt szczęśliwego dzieciństwa. Te trudne, powojenne czasy w wyniszczonej wojną Polsce spędzała w biedzie. Zamieszkiwali na warszawskiej Pradze. Jej tata, Stefan, pianista, bardzo kochał małą i niesforną córeczkę. Niestety zmarł na wylew, gdy miała zaledwie trzy latka. Mama Barbara, która kończyła konserwatorium w klasie skrzypiec, nie bardzo dawała sobie radę ze studiami, opieką nad córką i zarabianiem na życie. W życiu małej Staszki pojawiła się więc babcia Janeczka, która zaczęła ją zdrowo karmić, uczyła cieszenia się z drobnych rzeczy i pokazywała, jak naprawdę powinno wyglądać dzieciństwo. Babcia ku zdziwieniu rodziny, postanowiła zabrać trzyletnią, niesforną i dziką Stasię do kościoła. Stanisława w poczuciu misterium Mszy świętej była niezwykle grzeczna i zapamiętała panującą tam bardzo podniosłą atmosferę. Był to jej początek przygody z wiarą, która przez kolejne lata będzie ją kształtować, a pobożna babcia sumiennie będzie przekazywać wnuczce wiarę.
Dwa wydarzenia w jej życiu odegrały szczególną rolę w wyborze ścieżki życiowej.
Gdy Stanisława miała 7 lat miała swoje pierwsze doświadczenie z teatrem. Zagrała wówczas w jasełkach dwie role podczas jednej sztuki: anioła i Heroda. Występując podczas drugiej części jako Herod huczała tak groźnie, że dzieci w salce parafialnej płakały ze strachu.
Z kolei w wieku dwunastu lat czytała książkę o wybitnej aktorce Helenie Modrzejewskiej, która ją zafascynowała. Pod jej wpływem Stanisława podjęła decyzję, że zostanie aktorką. W swoim pamiętniku zapisała wtedy: „Chcę być aktorką. Ale czy podołam?”. Postanowiła zostać aktorką i zapisała się do kółka teatralnego na terenie nieistniejącego już ogródka jordanowskiego na Żoliborzu.
Gdy Stanisława podrosła, przeprowadziły się z mamą i babcią na Żoliborz, gdzie Stanisława została aż do ślubu. Przeżywała młodzieńczy bunt. Wyrzucono ją ze szkoły i musiała wyprowadzić się do internatu w Makowie Mazowieckim, gdzie ukończyła szkołę podstawową. Następnie wróciła do Warszawy, aby tam kształcić się w liceum. Następnie dostała się do wymarzonej szkoły teatralnej, gdzie studiował już starszy o rok Andrzej Seweryn (w którym panna Celińska się platonicznie kochała). W teatrze zadebiutowała w 1968 roku. W kolejnym roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie pod kierunkiem Ryszardy Hanin.
Stanisława Celińska – kariera aktorska, mąż
W 1970 roku Stanisława Celińska zagrała Ninę w filmie Andrzeja Wajdy „Krajobraz po bitwie”. Grała żydówkę skazaną po śmierci bliskich na samotną tułaczkę. Partnerował jej Daniel Olbrychski. Był to jeden z najbardziej spektakularnych debiutów w dziejach polskiego kina. Jej pierwsza rola doprowadziła ją na czerwony dywan do Cannes, co było wtedy niesamowitym wyróżnieniem. Zebrała tam świetne recenzje za tę rolę.
Początkiem lat 70. na próbach do spektaklu „Wesele” poznała Andrzeja Mrowca. Trzymała go na dystans, ale ujął ją tym, że potrafił na nią kilka godzin czekać pod salą prób. Zdobył jej serce swoim zachowaniem. W 1972 roku wzięli ślub i doczekali się dwoje dzieci. Najpierw na świat przyszedł syn Mikołaj, a dwa lata później córka Aleksandra.
Stanisław Bareja zaangażował ją do filmu „Nie ma róży bez ognia” (1974), w którym ujawniła talent komediowy. Okazało się, że umie mistrzowsko zagrać charakterystyczne role bohaterów drugiego planu, ponadto później otrzymała dwa Orły właśnie za role drugoplanowe. W 1976 roku zgłosiła się do nowopowstającego, zakładanego przez Tadeusza Łomnickiego Teatru na Woli. Zresztą przez całe życie związana była ze stołecznymi teatrami. W latach 70. była jedną z najbardziej uwielbianych i najpiękniejszych gwiazd polskiego kina.
Od młodych lat śpiewała i wielokrotnie mówiono, że na tym polu na niesamowity talent. Robiła furorę na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej, a jej występy zawsze otrzymywały pozytywne recenzje krytyków.
Intensywne życie zawodowe i opieka nad dwójką małych dzieci były trudne do pogodzenia. „Natłok obowiązków, do tego nieświadomość, że mogę mieć głębokie, dziedziczne problemy z alkoholem, niemożność uznania pewnych prawd, na przykład tego, że mogę jednak coś zmienić, jeśli mi się to życie nie podoba – to wszystko spowodowało moją ucieczkę od rzeczywistości. Za dużo dźwigałam. Zaczęło mi nie wychodzić to tu, to tam. I uciekłam w alkohol. Sodówa mi odbiła. Wydawało mi się, że zawsze będę cudna, młoda, śliczna, że będą propozycje. A jak zaczęłam zawalać, urwało się to i tamto, w końcu zrozumiałam, że cały czas trzeba walczyć o wszystko” – opowiada aktorka w swojej książce pt. Stanisława Celińska. Niejedno przeszłam.
Artystka zatraciła się w alkoholu. W wieku 36 lat wpadła szpony nałogu. Zaczęła tracić role i coraz rzadziej pojawiała się na ekranie. Pojawiły się konflikty z mężem, zmarła jej mama. Jej mąż nie wytrzymał napiętej sytuacji w domu, spakował walizki i wrócił do rodzinnego Krakowa. Stanisława obwiniała się za klęskę swojego małżeństwa.
Dzięki Bogu zwyciężyła chorobę alkoholową
Gdy miała 41 lat jej życie się odmieniło. Zobaczyła, jak wielkie spustoszenie zrobiła w swoim życiu i swoich dzieci i modliła się do Boga by wziął ją w opiekę. Daje świadectwo o tym, że pokonanie choroby alkoholowej było cudem, który wydarzył się dzięki modlitwie. „Przez wiele dni gorąco prosiłam Boga, żeby mi pomógł. Wiedziałam, że nie poradzę sobie sama. I stał się cud. Nałóg został mi odjęty. Bardzo dobrze pamiętam ten dzień. Był 12 lipca 1988 roku. Miałam wypić jeszcze jedno piwo… i już nie wypiłam. Nie tknęłam alkoholu do tej pory.” – mówiła Stanisława Celińska w wywiadzie dla czasopisma „Ludzie i wiara”.
Stanisława Celińska zwyciężyła nałóg dzięki pokorze i otwarciu się na Bożą pomoc, jednak to nie zmienia faktu, że musi uważać, aby nałóg nie wrócił. „Do tej pory zaś nie wypiję neospasminy, passispasminy, nerwosolu czy kropli żołądkowych – wszystkiego, co zawiera alkohol. Nie używam też perfum na jego bazie.” – mówiła w wywiadzie do książki biograficznej.
Stanisława Celińska radzi osobom uzależnionym, iż ważne jest, aby przyznać się przed samym sobą, że ma się problem. Tłumaczy, że każde uzależnienie jest ucieczką od rzeczywistości. Aktorka mówi, że pomocna jest modlitwa, a jeśli ktoś nie chce pomóc sobie w ten sposób to powinien skorzystać z grup wsparcia. „Ja zawierzyłam Bogu, bo on jest dobry, wystarczy tylko się na Niego otworzyć. On daje moc i ukojenie. Jest źródłem szczęścia i spełnienia.” – mówiła Stanisława Celińska.
Nałóg odbił się na jej karierze. W latach 80. pojawiała się bardzo rzadko. W 1981 roku wystąpiła w filmie „Miłość ci wszystko wybaczy”. Dwa lata później zagrała w serialu komediowym Barei „Alternatywy 4”, a później w serialu „Zmiennicy”. Mimo, że nie grała za dużo to w świadomości ludzi nadal pozostawała, ponieważ były to bardzo popularne pozycje.
Dobra passa nadeszła w latach 90. kiedy zagrała w rekordowej dla siebie liczbie pozycji, m.in. w „Femina”, „Historia niemoralna”, „Korczak”, „Kramarz”, „Tylko strach” i „Dwa księżyce”. W nowym millenium zagrała drugoplanowe role w filmach „Pieniądze to nie wszystko” (2001) i „Joanna” (2010), za które została nagrodzona Orłami. Od 2014 aktorka występuje w serialu Barwy szczęścia.
Z powodu problemów zdrowotnych nie mogła zagrać w filmie „Miszmasz, czyli kogel-mogel 3” (2019).
Stanisława Celińska jako wokalistka
Gdy Stanisława Celińska porzuciła nałóg, jej kariera rozkwitła na nowo. Zaczęli zabiegać o nią najlepsi reżyserzy telewizyjni i teatralni. Na dodatek w wieku 65 lat bardzo udanie zadebiutowała jako… wokalistka! Od 2012 roku wydała aż 7 albumów, zdobywając w sumie jedną złotą i cztery platynowe płyty.
Dnia 6 września 2020 Stanisława Celińska podczas koncertu premier na 57. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu otrzymała nagrodę publiczności im. Karola Musioła za utwór Niech minie złość, który można odsłuchać poniżej:
Stanisława Celińska – dzieci, wnuki
Stanisława Celińska ma dwoje dorosłych już dzieci, Aleksandrę i Mikołaja. Zawsze łączyła ich bliska relacja, mogli oni liczyć na mamę i o wszystkim jej powiedzieć.
Mikołaj Celiński związany jest z branżą filmową. Oboje często rozmawiają na tematy filmowe i polecają sobie filmy, które są warte obejrzenia. Syn Pani Stanisławy zrobił film o swojej mamie. Niestety małżeństwo Mikołaja rozpadło się i wyjechał do Irlandii. Jej córka znalazła szczęście, wyszła za mąż. Na jej weselu Stanisława Celińska tańczyła z byłym mężem, z którym pogodziła się w latach 2000.
Pani Stanisława ma jedną wnuczkę i dwóch wnuków. Silna więź łączy ją z wnuczką, z którą spędza najwięcej czasu. Jej wnukowie to już młodzi kawalerowie, jeden z nich ma 20 lat, a drugi 19. Jeden z nich interesuje się muzyką, a drugi komputerami.
Stanisława Celińska – nowa płyta
Stanisława Celińska pisze piosenki, które są dziękczynieniem Stwórcy, za to, czego dokonuje w jej życiu. Dziękuje Bogu za wyciągnięcie z nałogu oraz za to, że może nieść ludziom dobro i pocieszenie.
Pani Stanisława Celińska jest w trakcie nagrywania nowej płyty. Płyta dedykowana wszystkim mamom ma ukazać się w maju. Na płycie znajdą się nowe teksty, do których Maciej Muraszko stworzył już muzykę. Jedna z piosenek opowiada o tym, że z lękiem pomagają walczyć: wiara, nadzieja i miłość. Jest to credo Pani Stanisławy, dzięki któremu artystka nie poddaje się przeciwnościom.
Stanisława Celińska – cytaty
„Jeśli ktoś chce być szczęśliwy, powinien wypełniać dziesięć przykazań. Nie będzie zazdrościł, kradł, cudzołożył, raniąc siebie i innych. Oto przepis na szczęście!”
„Nauczyłam się doceniać nie tylko pracę, ale i ludzi wokół. (…) Uczę się kochać ludzi z ich słabościami i wadami. Walczę z egoizmem i ta walka daje mi radość.”
„Teraz dostrzegam drobiazgi. One przynoszą radość. Przyglądam się ptakom, głaszczę moje pieski, patrzę na drzewa i… cieszę się, że żyję.”
„Rzadko prosimy Boga o pomoc w znalezieniu drogi. Tymczasem tylko wtedy, kiedy człowiek otwiera się na łaskę oraz na światło, znajduje ją. Co można zrobić w ciasnej klatce własnego umysłu?”
„W świecie metafizyki ciężko poruszać się bez Boga. Dlatego czasami mówię do mojej córki, która narzeka, że modli się, a efektów nie widać: „Poczekaj, Pan Bóg ma strasznie dużo spraw na głowie. Daj Mu szansę! Nadejdzie moment, że cię wysłucha”.”
„Wiem z własnego doświadczenia, że klęski uczą o wiele bardziej niż sukcesy. Sukces jest zwodniczy. Można go nie udźwignąć. Może być początkiem upadku. (…) Dlatego czasem boję się nagród, które nieustannie otrzymuję. Nie można natomiast lękać się potknięć.”
Artykuły, które mogą Ci się spodobać:
Źródła
Czasopismo Ludzie i wiara, Nr 4 Kwiecień 2022
Katarzyna Jaraczewska, Stanisława Celińska. Trudne dzieciństwo cenionej aktorki, dostęp: 19.04.2022
Gabriela Czernecka, Trudne dzieciństwo, problemy z alkoholem… Życie nie szczędziło Stanisławie Celińskiej dramatów, dostęp: 19.04.2022
Życie Celińskiej było wypełnione cierpieniem. „Uciekałam w alkohol…”, dostęp: 19.04.2022
Paula Rodak, Udowodniła kobietom, że alkoholizm to nie powód do wstydu – Stanisława Celińska, dostęp: 19.04.2022
Izabela Górnicka-Zdziech w wywiadzie ze Stanisławą Celińską, Gram dla Pana Boga, dostęp: 19.04.2022
Redakcja VIVA!, Stanisława Celińska – jej jedyne małżeństwo z aktorem Andrzejem Mrowcem zakończyło się rozwodem, dostęp: 19.04.2022
Zdjęcie: Łukasz Skrzypecki, Flickr.com, obróbka: przycięcie, licencja CC BY 2.0
Zapisz się do newslettera
Chciałbyś co jakiś czas otrzymywać powiadomienia o nowych, ciekawych biografiach?Zapisz się do newslettera: