Marcin Dorociński (ur. 1973) to polski aktor filmowy, telewizyjny i teatralny, znany m.in. z „Pitbulla”, „Obławy”, produkcji „Gambit królowej”. Działa społecznie na rzecz klimatu i zwierząt.
Marcin Dorociński – wiek, wzrost, Instagram
Wzrost: 183 cm
Instagram: @marcindorocinski
Marcin Dorociński – dzieciństwo w Milanówku
Marcin Grzegorz Dorociński urodził się 22 czerwca 1973 r. w podwarszawskim Milanówku, a dorastał w Kłudzienku. Trzy bloki na grodzonym osiedlu przy Instytucie Elektryfikacji i Mechanizacji Rolnictwa, na terenie – basen przeciwpożarowy, gdzie latem pływali – to był jego raj na ziemi. Zimą autobus dowoził dzieciaki do szkoły. Czasami nie przyjechał i wtedy 7 km szło się na piechotę.
W domu nie było artystycznych tradycji – ojciec był kowalem, a matka, z zawodu ekonomistka – gospodynią domową. Rodzina była liczna, wychowywała się łącznie czwórka chłopaków, dwóch starszych i jeden młodszy od Marcina. W dorosłym życiu żaden, prócz niego, nie poszedł w aktorstwo – wybrali zawód policjantów, a młodszy został kontrolerem pojazdów.
Marcin do szkoły chodził w Grodzisku Mazowieckim, a że miał zacięcie sportowe – grał w siatkówkę i piłkę nożną, nieraz brał udział w zawodach. Na przeszkodzie realizacji marzeń o karierze sportowca stanęła jednak kontuzja kolana. Kolejny pomysł na życie – zostanie strażakiem. Wybór szkoły średniej padł na Technikum Mechaniczne o specjalizacji obróbka skrawaniem. Praktyki zawodowe – w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych.
W technikum brał udział w akademiach szkolnych i wtedy pojawiła się myśl o aktorstwie. Pomogły nauczycielki, przygotowując do egzaminów, a także zajęcia w Ognisku Teatralnym Machulskich przy warszawskim Teatrze Ochota.
W 1993 r. dostał się do Szkoły Teatralnej w Warszawie. Ukończył ją cztery lata później, zdobywając wyróżnienie na XV Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi za rolę w „Antygonie”.
Marcin Dorociński – teatr, serial
Zanim kariera rozpędziła się na dobre, poznał smak pieniędzy zarobionych w nieartystycznych zawodach. Dorabiał jako ochroniarz w klubie „Blue Velvet”, prowadził prezentację szamponów i golarek, był kelnerem w Qchni Artystycznej.
Atrakcyjny wygląd sprawił, że jeszcze w czasie studiów przylgnęła do niego ksywka „uroczy”. Bez talentu na niewiele by się zdała, ale zdolności dostrzegli w młodym adepcie sztuk aktorskich – Krystyna Janda, na drugim roku studiów powierzając mu główną w spektaklu „Cyd” (1995) w Teatrze Telewizji, a rok później Andrzej Żuławski w filmie „Szamanka” (1996). Na małym ekranie obsadzono go jako studenta w serialu Łomnickiego „Dom” (1996).
Na prawie 15 lat związał się z warszawskim Teatrem Dramatycznym (1997–2011), gdzie występował w sztukach wyreżyserowanych przez Jarzynę, Warlikowskiego, Lupę, Glińską. W 2011 zasilił zespół Teatru Ateneum.
Popularność przyniosły mu seriale: „Ekstradycja 3” (1998), „Na dobre i na złe” (1999, 2007), „Dom” (1996, 2000), „Rodzina zastępcza” (2000), „Sfora” (2002), „Lokatorzy” (2003), „Tajemnica twierdzy szyfrów” (2006), „Hela w opałach” (2007), „Bez tajemnic” (2011), „Pakt” (2015). W 2020 r. głośnym echem odbył się jego udział w produkcji „Gambit królowej”, jako Wasilija Borgowa.
Marcin Dorociński – filmy
W 2001 r. Filip Bajon zobaczył w nim Antoniego Lulka z „Przedwiośnia”. Rola podkomisarza „Despero” Desperskiego w „Pitbullu” (2005) zapewniła mu rozpoznawalność i Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego. W komedii Kasi Adamik „Boisko bezdomnych” (2008) grał niespełnionego piłkarza, który popadł w alkoholizm, a po czasie został trenerem drużyny bezdomnych. U Borysa Lankosza w filmie „Rewers” był diabolicznym ubekiem (2009), a ważna rola przyszła w dramacie Smarzowskiego „Róża” (2011), gdzie zagrał Tadeusza, oficera Armii Krajowej, co przyniosło mu nagrodę na 36. FPFF w Gdyni.
U Leszka Dawida w „Jesteś Bogiem” (2011) był organizatorem koncertu, a w dramacie „Lęk wysokości” (2011) wcielił się w Tomka, który musi zająć się chorym psychicznie ojcem.
Doskonała prezencja predestynowała go do ról w mundurze. W dramacie wojennym Krzyształowicza „Obława” (2012) zagrał kaprala „Wydrę”, a w filmie Pasikowskiego „Jack Strong” (2014) – pułkownika Kuklińskiego. W 2018 r. znów zagrał w mundurze w „303. Bitwa o Anglię” jako Witold Urbanowicz, dowódca Dywizjonu 303.
Role komediowe nie są mu obce. W filmie Kolskiego „Serce serduszko” (2014) wzbudzał salwy śmiechu, kiedy w stroju baletnicy tańczył na peronie dla swojej filmowej córki Maszeńki.
U Smarzowskiego w dramacie „Pod Mocnym Aniołem” (2014) zagrał Borysa. W filmie Kingi Dębskiej „Moje córki krowy” (2015) był bezrobotnym Grzegorzem, niedbającym o siebie mężem i ojcem. W 2018, po jedenastu latach, powrócił do „Pitbulla”, jako komisarz Desperski „Despero”. Pasikowski zaangażował go jako komisarza „Wita” Witkowskiego w „Psy 3. W imię zasad” (2020).
Lubi decydować o filmowych rolach, nie daje się zaszufladkować. Schudł, by zagrać amantów przed czterdziestką, ale kiedy miał dość takich ról, zmienił się. Przytył, nie mył włosów, spiłował zęba przy pierwszym „Pitbullu”, bo czasami „chłopaki z policji mieli braki w uzębieniu”.
Sześć razy nominowany do Orłów, nagradzany na Festiwalu w Gdyni, laureat Paszportu Polityki. Czego chcieć więcej? Wciąż słucha intuicji i inspirują go proste rzeczy. „Codzienność, spotkanie na ulicy”. Pragnął zagrać w filmie u jakiegoś cenionego reżysera z Ameryki i będzie miał taką możliwość, gdyż w październiku 2022 roku aktor potwierdził informację, iż wystąpi w kolejnych częściach kinowego przeboju pt. Mission Impossible. Zagra tam m.in. obok Toma Cruise’a.
„Okładkowy” Marcin Dorociński
Nieczęsto udziela wywiadów, nie lubi afiszować się na okładkach, nie bryluje na bankietach. Odrzuca zestaw niewygodnych pytań i strzeże swojej prywatności. A jednak zaistniał na kilka okładkach i w kolorowych magazynach, udzielił kilku ważnych wywiadów, które czytelniczki pochłaniały jednym tchem.
W 2008 r. pojawił się na okładce pisma „Sens” i otrzymał nagrodę Elle Style Awards w kategorii aktorskich objawień roku. W magazynie „Malemen” i „Twój Styl” zaistniał w 2010 r., w piśmie „Exclusive” w 2013 r. W 2013 r. trafił też na okładkę miesięcznika „Film” w mundurze Ryszarda Kuklińskiego. Rok później na sesję zaprosiło go „Zwierciadło” (2014). W piśmie „Logo” był dwukrotnie (w 2014 i 2018), w „Elle Man” w 2015 r., w „Esquire” w 2016, a w 2017 r. zaistniał w magazynie „Men’s Health” i „Tele Magazyn”. „Twój Styl Man” zaprosił Dorocińskiego w październiku 2019 r.
Jako ambasador Santander Bank Polska (2020) wziął udział w kampanii reklamowej i zagrał kilku bohaterów w różnym wieku.
Dorociński to także aktor śpiewający. Za wykonanie piosenki „Kiedy Łukasz się zamyśli” w 2001 r. otrzymał Grand Prix na II Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Estradowej w Warszawie.
Udziela się w dubbingu. W 2010 r. w „Megamocnym” był Metromanem, w 2015 r. w kultowych „Gwiezdnych wojnach: Przebudzenie Mocy” mówił głosem Kylo Rena. W 2016 r. dubbingował Percival Graves w „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”. Rok 2017 to dubbing w produkcji „Był sobie pies” – jako Bailey. Na spotkaniu z publicznością po premierze tego filmu mówił o swoim zamiłowaniu do zwierząt. W tym samym 2017 r. powrócił do „Gwiezdnych wojen: Ostatni Jedi” – jako Kylo Ren, a dwa lata później znowu był Kylo w „Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie”.
Okazjonalnie można zobaczyć go w teledyskach: w 2001 r. w „Eliksir życia” u Patrycji Markowskiej, w 2012 r. w klipie utworu „W taką noc” Magdy Femme, a w 2014 r. w „Reconcile” Curly Heads.
Marcin Dorociński – działalność społeczna w obronie planety i zwierząt
Wychowywał się na wsi, gdzie większość czasu spędzał na dworze. Na podwórku mieszkał pies, podobny do dobermana. Marcin wchodził do jego budy i spędzał z nim godziny rozmawiając, a pies odpowiadał mu na swój sposób. Doświadczenia przebywania wśród natury i zwierząt ukształtowały w nim wrażliwość i empatię.
Swoją popularność postanowił wykorzystać w dobry sposób, czyli w zaangażowanie się w działalność społeczną opartą na promowaniu działań proekologicznych i prozwierzęcych. Na różne sposoby stara się uświadamiać ludzi o zgubnych dla człowieka skutkach zmiany klimatu. W 2014 roku został ambasadorem pozarządowej organizacji ekologicznej WWF Polska. W 2016 został przez nich nominowany w plebiscycie „Gwiazdy Dobroczynności”, w kategorii ekologia. Aktor otrzymał nagrodę za działalność w zakresie ochrony przyrody, szczególnie zagrożonych gatunków zwierząt.
Marcin Dorociński nie tylko stara się uświadamiać innych na temat zmian klimatu, lecz wprowadza także zmiany w życiu swoim i swojej rodziny. Zanim coś kupią to zastanawiają się, czy jest im to rzeczywiście potrzebne, przekonał dzieci do zakręcania wody w kranie, gaszenia światła i segregowania śmieci. Piją wodę z kranu, aby nie mnożyć plastików, planuje także uprawiać u siebie warzywa i owoce. Stara się także ograniczać mięso ze względu na dobrostan zwierząt, własne zdrowie oraz wpływ hodowli na klimat.
W 2018 roku w trakcie szczytu klimatycznego w Katowicach aktor był na projekcji filmu dokumentalnego „Znikająca wyspa”, który bardzo nim wstrząsnął. Film opowiada o małym państewku wyspiarskim na środku Oceanu Spokojnego – Kiribati. Zalewa je podnosząca się woda w oceanach. Prawdopodobnie wyspy te znikną w ciągu najbliższych 15-20 lat. Prezydent tego kraju jeździ po całym świecie i tłumaczy jak tragiczne w skutkach są zmiany klimatyczne. W wyniku tej tragedii kraj wykupuje ziemie w Australii i Nowej Zelandii, gdzie będą musieli się przesiedlić.
W lutym 2019 roku Marcin Dorociński opublikował nagranie w mediach społecznościowych, w którym niszczy mieszkanie, a na końcu oblewa je benzyną i podpala zapałkę. Była to kampania WWF pod hasłem „Ty też niszczysz swój dom”, której celem jest uświadamianie, że niszczymy planetę, która jest naszym domem.
W wywiadzie dla miesięcznika Dzikie Życie aktor mówił: „Każdy z nas może oczywiście uczynić wiele dla środowiska. Natomiast ja żądam od władz, korporacji, by zdecydowały odgórnie, że pewne rzeczy powinny być dopuszczalne, a inne kategorycznie zakazane. Boję się tych apokaliptycznych wizji, które roztaczają naukowcy mówiący o skutkach ocieplającego się klimatu. Dlatego powtarzam za każdym razem, że dbanie o tę planetę nie jest przeciwko nikomu. To jest dobre dla nas wszystkich. I te decyzje powinny zostać podjęte odgórnie. By nas chronić.„
Marcin Dorociński w listopadzie 2019 roku wydał książkę pt. „Na ratunek. Rozmowy o zwierzętach, naturze i przyszłości naszej planety”. W tej książce rozmawia z ludźmi, którzy swoje życie poświęcili badaniu i ratowaniu zagrożonej przyrody.
Rodzina Marcina Dorocińskiego – żona, dzieci
Od wielu lat pozostaje w związku, a jego miłość – Monika Sudół jest kilka lat starsza. Jako że i on, i żona wykonują artystyczne zawody (ona jest scenografką), nieraz spotykają się na tych samych planach zdjęciowych. Rzadko jednak razem bywają na ściankach.
Dorociński wyznaje dewizę utrwaloną w reklamie przez Marka Kondrata „Mężczyzna jest jak bank” – musi zadbać o dom. Chciałby nie myśleć o pieniądzach, ale musi radzić sobie ze spłatami kredytu. Mówi, że „jest odpowiedzialnym facetem”, „dobrym aktorem, dobrym człowiekiem”.
Ma dwoje dzieci. Syn Stanisław Dorociński urodził się w 2006 r., córka Janina Dorocińska przyszła na świat dwa lata później, w 2008 r. Kiedy trzeba było zmieniać pieluchy, nie miał z tym problemu. Zamienił pracę filmowego amanta na dom i dzieci, bo chciał poświęcić im trochę czasu. Nie przyjmował nowych ról i przez cztery miesiące był ze Stasiem i Janiną. Spanie z niemowlęciem u boku jest urocze, mówił w wywiadach, bo ono to „krew z jego krwi”. Potrzebował takiego zaangażowania, choć po tym doświadczeniu przyznaje, że wychowywanie dzieci to nie jest łatwa sprawa. Nigdy nie dał klapsa swoim dzieciakom, za to powtarza, że je kocha. Kilka, kilkanaście razy w ciągu dnia.
Ma swoje metody na rozładowanie nadmiaru energii – piłka nożna, siłownia i nawet po nieprzespanej nocy „po dwóch godzinach fizycznego łomotu czuje się świetnie”.
Żyje dniem dzisiejszym, nie koncentrując się na tym, co było i co będzie. Wykorzystuje swój czas na sto procent, bo wie, że życie weryfikuje plany i marzenia. Mówi, że wszystko jest gdzieś zapisane, a my możemy tylko pomagać losowi.
Stara się złapać dystans do siebie, do świata, a trudne sytuacje rozładowywać humorem. Najpierw chce się uśmiechnąć i odwrócić uwagę od problemów, a dopiero potem rozmawiać na serio, ale z dystansu.
Nie lubi opowiadać o sobie, a kiedy zmęczy się ludźmi, jedzie przed siebie, samotnie. Bo jazda samochodem w pojedynkę uspokaja go tak, jak innych spacery po parku.
Marcin Dorociński – ciekawostki
W 2006 r. prezydent Lech Kaczyński przesłał mu list gratulacyjny w uznaniu zasług dla kultury.
W komedii romantycznej Macieja Żaka „Rozmowy nocą” (2008) zagrał kucharza Bartka. Do roli musiał przytyć, co nie było dla aktora problemem.
Gdy był młodym chłopakiem piłka nożna była jego wielką miłością. Wiele razy miewał sny w których strzelał najważniejszą bramkę przy wielkiej publiczności. Choć kontuzja zatrzymała jego piłkarski rozwój to w 1999 roku wystąpił w reprezentacji aktorów i artystów polskich przeciwko reprezentacji artystów włoskich, których kapitanem był Eros Ramazotti. Pod koniec meczu po podaniu Dziekanowskiego strzelił bramkę w okienko, a 13 tys. ludzi krzyczało jego nazwisko.
Podczas studiów poznał Małgorzatę Kożuchowską, z którą przeze trzy lata tworzył szczęśliwy związek, jednak ich relacja nie przetrwała próby czasu.
Artykuły, które mogą Ci się spodobać:
Źródła
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marcin_Doroci%C5%84skihttps://kultura.onet.pl/film/wywiady-i-artykuly/marcin-dorocinski-codziennie-mowie-kocham-cie/mdm2g6f
https://www.instagram.com/marcindorocinski/
https://www.pomponik.pl/plotki/news-marcin-dorocinski-dlaczego-zamieszka-wlasnie-tam,nId,2513203
https://dzikiezycie.pl/archiwum/2019/czerwiec-2019/wierze-w-ludzi-rozmowa-z-marcinem-dorocinskim
https://viva.pl/ludzie/newsy/marcin-dorocinski-aktor-z-zona-i-z-dziecmi-zycie-prywatne-zdjecia-ciekawostki-141506-r1/
Zdjęcie: Jacek Proszyk, Wikimedia, CC BY-SA 4.0, obróbka: przycięcie i wyostrzenie
Zapisz się do newslettera
Chciałbyś co jakiś czas otrzymywać powiadomienia o nowych, ciekawych biografiach?Zapisz się do newslettera:
Fajny aktor. Nigdy nie widziałam jego żony. Nawet nie wiedziałam, że ma rodzinę.